Okropna przygoda Zosi, co się zapałkami bawiła
Och! wypadek stał się straszny!
Ach! Okropna rzecz się stała!
Mama Zosi sześcioletniej
Raz do miasta wyjść musiała,
Więc do Zosi mówi małej:
„Bąźdże grzeczną, moja córko,
Tu z kotkami baw się ładnie,
I nie biegaj na podwórko”.
Wyszła mama na ulicę.
*
Przeminęło pół godzinki,
A już nasza panna Zofia
Jakieś kwaśne robi minki.
„Ej, doprawdy, nudzi mi się
Tak wciąż bawić się z kotkami.
*
Ot, poszukam też w stoliczku
Pudełeczka z zapałkami!
Jakiż śliczny ich płomyczek,
I czerwone te iskierki!
Ach! wspaniałe dla mych Mruczków.
*
Zrobiłabym fajerwerki!”
I nuż szukać. Aż w szkatułce,
Gdy z niej Zosia zdjęła wieczko,
Patrzy: leży caluteńkie
Z zapałkami pudełeczko.
*
Zosia chwyta je czemprędzej
I otwiera wnet ciekawie
„Są zapałki! To rozumiem!
Teraz ślicznie się zabawię!”
Trzask! Zapala jednę, drugą,
*
Złoty płomyk błyszczy ładnie.
Ej, Zosieńko! Ej, uważaj!
Bo na suknię iskra padnie!
Kotki miauczą: „Panno Zosiu!
Panieneczko nasza miła.
*
Wszakże ruszać te drewienka,
Mama tobie zabroniła!
Włóż napowrót do szkatułki
Pudełeczko z zapałkami,
Lepiej książkę weź do ręki.
*
Albo trochę potańcz z nami”.
Na miauczących kotków prośbę
Nic niezważa zła panienka;
A wtem na nią iskra pada.
Ach! już pali się sukienka!
„Gwałtu! boli” woła Zosia,
Ratujcież mnie w tej niedoli!
Ratujcie mnie! będę grzeczna.
Mamo! Mamo! boli! boli!”
*
„Miau! nieszczęście!” kotki krzyczą
„Miau! Okropna to przygoda!
Nasza droga panna płonie!
Wody! wody! gdzież jest woda?”
Biega Zosia, jak szalona,
*
Biedne kotki ją ratują,
A płomienie po jej sukni
W ciąż się wiją, wciąż się snują;
Aż na ziemię padła wreszcie,
Jak pochodnia gorejąca,
*
I już wcale się nie rusza,
Choć ją Mruczuś łapką trąca.
Już nie żyje, lecz się pali…
Aż na popiół się spaliła!
Płaczą kotki poparzone:
*
„Oj, Zosieńko! Zosiu miła!”
Wraca mama. Ach! co widzi!
Jakiż strach ją przejął wielki!
Zamiast Zosi: dym i popiół
I różowe pantofelki.
Tak zginęła Zosia mała,
Co niegrzecznie się bawiła.
Gdyby mamy usłuchała,
Toby pewnie do dziś żyła.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz