Tylko mędrcom mówcie o tem,
Bo tłum wzgardzi w zaślepieniu:
Żywych sławić chcę tęsknotę
Za spalaniem się w płomieniu.
Wśród miłosnych nocy chłodu,
Stwarzający i stworzony,
Czujesz nagle serce z lodu,
W cichej świecy krąg wpatrzony.
Już cię więcej noc nie skrywa
Pośród mroków swoich cienia,
Znów pragnienie cię porywa
Wiznioślejszego zaślubienia.
Niczym tobie wszelka przestrzeń,
Lecisz - i znów w pętach tylu,
Aż spragniony światła, wreszcie
Tutaj spalasz się, motylu.
Póki tego nie posiędziesz:
Zgiń i znów się przemień!
Tylko smutnym gościem będziesz
Na tej ciemnej ziemi.
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz