Cząstek atomowych nie da się opisać przy użyciu
potocznych wyobrażeń - nie można ustalić naraz ich położenia i pędu -
pokazał to już 87 lat temu Werner Heisenberg. Ale jego zasada ciągle
była niepełna - nie opisywała cząstek "bezmasowych". Dopiero niedawno
państwo Białyniccy-Birulowie opisali, jak zasadę nieoznaczoności odnieść
do fotonów.
Prof. Iwo Białynicki-Birula z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN jest
jednym z tegorocznych laureatów Nagrody Fundacji na rzecz Nauki
Polskiej. Nagrodę przyznano mu m.in. za fundamentalne prace dotyczące
pola elektromagnetycznego. Prof. Białynicki-Birula wiele swoich badań - w
tym prace formułujące zasadę nieoznaczoności dla fotonu - wykonał
wspólnie z żoną, prof. Zofią Białynicką-Birula z Instytutu Fizyki PAN.
"Napisaliśmy z żoną ponad 40 prac i współpraca kwitnie" - stwierdził w
rozmowie z PAP prof. Białynicki-Birula. Przyznał, że żona raczej nie
jest zazdrosna o jego "Polskiego Nobla". "Prawdę mówiąc, to ja w fizykę
wkładam więcej pracy, nawet gdyby to liczyć na godziny. Moja żona
docenia to. Ale ona sobie lubi książki poczytać, a ja na to nie mam tyle
czasu. Tu akurat widać pewną nierównowagę. Ale gdy się zabieramy za
rozwiązanie jakiegoś problemu, praca rozłożona jest już równomiernie" -
zaznaczył fizyk.
O prowadzonych wspólnie badaniach prof. Białynicki-Birula powiedział:
"Wypełniliśmy lukę w wiedzy o fotonach. A fotony odgrywają w naszym
życiu niesłychanie ważną rolę - od fotonów, które giną wpadając do
naszych oczu, po fotony rentgenowskie. A ważne jest to, by w sposób
jednorodny opisać wszystkie zjawiska, które występują w naszym życiu".
Małżonkowie zajęli się uzupełnieniem zasady nieoznaczoności opracowanej
przez Wernera Heisenberga w latach 20. ubiegłego wieku. A jest to
teoria, która może działać na wyobraźnię - wynika z niej, że przyroda
zawsze przed obserwatorem pewną część informacji "ukrywa". O pojedynczej
cząstce nie można więc zdobyć kompletu informacji. Jeśli określimy
dokładnie pęd takiej cząstki (zależy on od masy i prędkości), to nie
będziemy w stanie określić dokładnego jej położenia - stanie się ono
rozmyte. I odwrotnie - jeśli znamy dokładnie położenie cząstki, nie
możemy określić jej pędu. I wcale nie wynika to z ograniczeń sprzętu, z
którego się korzysta, ale z natury materii, a dokładniej mówiąc z tzw.
dualizmu korpuskularno-falowego. Cząstka ma bowiem dwojaką naturę - jest
nie tylko "kulką" umieszczoną w przestrzeni, jak w uproszczeniu to
sobie możemy wyobrażać, ale jest też jednocześnie falą. A fala
charakteryzuje się przecież innymi właściwościami niż pojedyncze ciało.
"W naszym makroskopowym świecie nie ma granicy dokładności pomiaru.
Jeśli chcemy zmierzyć długość, bierzemy miarkę, mikrometr albo inne
urządzenia i niwelujemy naszą niepewność. A w świecie kwantowym nie
wszystkie pomiary można zrobić z dowolną dokładnością, zawsze jest pewne
ograniczenie naszego opisu wielkości fizycznych" - opowiedział prof.
Iwo Białynicki-Birula.
Zasady nieoznaczoności Heisenberga - jak wyjaśnił prof.
Białynicki-Birula - nie można było dotychczas odnieść do wszystkich
znanych cząstek, a jedynie do tych, które potocznie nazywano cząstkami
masywnymi (to np. elektrony czy protony). Nie mieściły się w
obliczeniach Heisenberga np. fotony, uważane za cząstki nie mające masy.
"Ale tak naprawdę wszystkie cząstki są masywne. Bo każda cząstka niesie
energię. A przecież Einstein odkrył, że energia i masa są sobie
równoważne, zależą od siebie. Problemem może być najwyżej to, jaka jest
masa cząstki, która tkwi w jednym miejscu" - zaznacza Iwo
Białynicki-Birula. A ponieważ foton porusza się zawsze z prędkością
światła, jego masa spoczynkowa jest równa zera. "Dlatego dla fotonów
zasada nieoznaczoności musi wyglądać inaczej niż dla cząstek obdarzonych
masą spoczynkową" - dodał fizyk. Przyznał, że problemem jest np.
określenie położenia fotonu. "Bo jak coś leci z prędkością światła,
określenie jego położenia jest prawie niemożliwe" - zaznacza badacz.
Mimo tych wszystkich trudności, państwu Białynickim-Birulom udało się
opisać zasadę nieoznaczoności fotonu. Miało to formę matematycznej
nierówności. Prof. Białynicki-Birula opowiedział, że po lewej stronie
tej nierówności są wielkości charakteryzujące foton, a po prawej -
wielkość fizyczna, której te wielkości charakteryzujące foton nie mogą
przekroczyć.
"Wypełniliśmy lukę w wiedzy o fotonie. To trochę jak z wspinaniem się na
najwyższe góry w Himalajach - stał taki niezdobyty ośmiotysięcznik i
warto się było na niego wspiąć" - skomentował laureat Nagrody FNP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz