Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 9 kwietnia 2015

Topniejący lodowiec, od którego zależą losy świata


We wschodniej Antarktydzie niepokojąco szybko topnieje olbrzymi lodowiec. Jeśli procesu nie uda się zatrzymać, poziom światowych wód do 2100 roku może wzrosnąć znacznie bardziej, niż dotychczas przewidywano.

Badacze z Australii, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii odkryli dwa wyłomy w dnie morskim, które mogą doprowadzać ciepłą wodę do podstawy gigantycznego lodowca Totten. Z opublikowanego przez nich w magazynie „Nature Geoscience” artykułu wynika, że kontakt tej wody z pokrywą lodową może znacząco przyspieszyć topnienie lodowca. Jeśli Totten, największy lodowiec we wschodniej Antarktydzie, całkowicie by się rozpuścił, poziom mórz i oceanów wzrósłby aż o 3,5 metra.
To znacznie więcej niż liczby, o których mówi ONZ. Według raportu organizacji z 2014 roku, do 2100 roku poziom światowych wód może wzrosnąć od 30 cm do metra. Spowodowałoby to zalanie wielu nadmorskich terenów i konieczność ewakuacji dziesiątek milionów ludzi. Tyle że te szacunki nie obejmują najnowszych zmian zaobserwowanych na Antarktydzie.
Naukowcy już wcześniej wiedzieli o ciepłych wodach obmywających lodowiec od strony morza, ale dotychczas nie mieli dowodów na to, że mogą one poważnie zagrażać znajdującej się przy brzegu pokrywie lodowej.
- Teraz wiemy, że są tam przejścia, którymi najcieplejsze wody we wschodniej Antarktydzie mogą dostawać się do najbardziej podatnych na topnienie miejsc lodowca Totten - wyjaśnia na łamach CNN Jamin Greenbaum, doktorant z University of Texas i kierownik badania.
Ciepłe morskie wody powodują, że lodowce na Antarktydzie topnieją szybciej niż zakładano. ich zniknięcie będzie oznaczać podniesienie poziom wód o kilka metrów. Na zdjęciu: lodowiec Sheldona na Antarktydzie  /  fot. NASA/ZUMA Wire  /  źródło: Zuma Press


We wschodniej Antarktydzie niepokojąco szybko topnieje olbrzymi lodowiec. Jeśli procesu nie uda się zatrzymać, poziom światowych wód do 2100 roku może wzrosnąć znacznie bardziej, niż dotychczas przewidywano.

Badacze z Australii, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii odkryli dwa wyłomy w dnie morskim, które mogą doprowadzać ciepłą wodę do podstawy gigantycznego lodowca Totten. Z opublikowanego przez nich w magazynie „Nature Geoscience” artykułu wynika, że kontakt tej wody z pokrywą lodową może znacząco przyspieszyć topnienie lodowca. Jeśli Totten, największy lodowiec we wschodniej Antarktydzie, całkowicie by się rozpuścił, poziom mórz i oceanów wzrósłby aż o 3,5 metra.
To znacznie więcej niż liczby, o których mówi ONZ. Według raportu organizacji z 2014 roku, do 2100 roku poziom światowych wód może wzrosnąć od 30 cm do metra. Spowodowałoby to zalanie wielu nadmorskich terenów i konieczność ewakuacji dziesiątek milionów ludzi. Tyle że te szacunki nie obejmują najnowszych zmian zaobserwowanych na Antarktydzie.


Ciepłe wody morskie docierające do podstawy lodowca Totten przyspieszają jego topnienie. Co więcej, aby zatrzymać ten proces konieczna byłaby radykalna zmiana warunków atmosferycznych i oceanicznych w regionie.
Naukowcy już wcześniej wiedzieli o ciepłych wodach obmywających lodowiec od strony morza, ale dotychczas nie mieli dowodów na to, że mogą one poważnie zagrażać znajdującej się przy brzegu pokrywie lodowej.
- Teraz wiemy, że są tam przejścia, którymi najcieplejsze wody we wschodniej Antarktydzie mogą dostawać się do najbardziej podatnych na topnienie miejsc lodowca Totten - wyjaśnia na łamach CNN Jamin Greenbaum, doktorant z University of Texas i kierownik badania.


- Podczas gdy topnienie lodowca Totten może trwać nawet kilka stuleci, nasze badania dowodzą, że kiedy te zmiany zaczną już zachodzić, najpewniej będą nieodwracalne - przestrzega Greenbaum.
Dwa odkryte wyłomy w dnie morskim, które prowadzą do podstawy lodowca Totten wyjaśniają, dlaczego w ostatnich latach topniał on nadspodziewanie szybko. Jeśli rozpuściłby się cały, dałoby to efekt niemal równoznaczny ze stopieniem się całej pokrywy lodowej w Zachodniej Antarktydzie. Jedynym ratunkiem dla lodowców na Antarktydzie jest w tej chwili szybka i radykalna zmiana warunków atmosferycznych i oceanicznych. Zdaniem uczonych, umożliwiłoby to opadom śniegu wyrównanie ubytków w pokrywie lodowej spowodowanych przez globalne ocieplenie.
Uczeni zgromadzili swoje dane za pomocą serii pomiarów wykonanych z powietrza. Wykorzystali w tym celu technologie umożliwiające skanowanie pokrywy lodowej i dna morskiego w miejscach, które są niedostępne dla często wykorzystywanych przy badaniach lodołamaczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz