Myśli moje
śnieg przyprószył,
Tak, że dostrzec jest je trudno,
Może z wiosną śnieg
stopnieje,
Myśli wyjdą w przestrzeń ludną
Śnieg oczyści je, odkurzy,
W jakieś
strofy je ułoży,
Te ładniejsze ktoś przeczyta,
A praktyczne: w życie wdroży.
Byle całkiem nie uciekły,
Nie rozpędził ich wiatr srogi,
Nie uwięzły w jakimś
korku,
Albo nie zmyliły drogi.
Śnieżnobiały zaś krajobraz,
Choć mozołu nam
przysparza,
Ma uroki które cieszą,
Bo w nich piękno się wyraża.
Piękno bieli,
które chroni,
Przed szarością, wichrem, chłodem,
To pierzyna rozpostarta,
Nad
złożonym w sen ogrodem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz