I cóż winnaś poezjo, że nie dajesz chleba,
Że gdy kogo ukochasz — najczęściej ma kwiaty
Lub złoty laur na głowie, lecz na butach łaty
I zimą bez paltota liczy gwiazdy nieba?
Cóż winnaś, że każdemu prawie z tych wybranych
W głowie wrą ciągłe burze, w sercu smutki wieczne,
Że dni ich życia rzadko bywają słoneczne
I tak często zdradzani są przez ukochanych?
Poezjo! kto cię kocha, wszystko ci przebaczy,
Nigdy cię nie obwinni, nigdy nie okłamie,
Choć będzie marł z głodu lub konał z rozpaczy.
|
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz